02 ||| HORROR VACUI

______________________________________________________________________ Dni bowiem moje jak dym znikają, a kości płoną jak w ogniu. Serce wysycha spalone jak trawa, zapominam nawet o spożyciu chleba. Od głosu mojego jęku kości przywarły do skóry. Jestem podobny do kawki na pustyni, stałem się jak sowa w ruinach. Czuwam i jestem jak ptak samotny na dachu. (…) Jak chleb jadam … Czytaj dalej 02 ||| HORROR VACUI

01 ||| BYŁY PLANTY

Od kiedy pada śnieg, czyli stała się zima, i nie ma gdzie usiąść na Plantach. Odkąd nie wolno palić w ulubionych kawiarniach, barach. Odkąd wiem, że najmilej ze mną wtedy, kiedy śpię, a przewlekle smutny wyraz twarzy rozlewa się i biegnie w kałuże, coraz mniej zdaję sobie sprawę z tego, kim jestem. Oczywiście - jestem … Czytaj dalej 01 ||| BYŁY PLANTY

Szczecin, który się nie zdarzył

Zapraszam do nowego, 44-ego numeru sZAFy: szafa.kwartalnik.eu, w którym, między innymi, niżej dostępny kawałek prozy. ________________________________________________________________________ 7:45, linia 159. To będzie kolejny piękny Szczecin, ale o zupełnie innym kolorze oczu i włosów. Brzuch pełny głodu i tęsknoty za czymś, czego nie znam, ale czego się już nie boję. Popłynąć, ale tam, gdzie nie można już … Czytaj dalej Szczecin, który się nie zdarzył

Dziennik sPOD RÓŻY II. Literatura, Lwów, lewitacja

czyli 18 Forum Wydawców we Lwowie, 14-18 września 2011 r. Tekst ukazał się w kwartalniku literacko-artystycznym s Z A F a w grudniu 2011 r. ____________________________________________________________________ Ten kraj wciąga jak kofeina podawana doustnie, z rana. Koleiny, po których toczą się (historia zatacza) koła, koleje wydarzeń odbijane nie tylko na drodze, ale przede wszystkim gdzieś w … Czytaj dalej Dziennik sPOD RÓŻY II. Literatura, Lwów, lewitacja

Dziennik sPOD RÓŻY, czyli українська троянда

Tekst ukazał się w kwietniu 2010 roku w czasopiśmie "Okowykol Okularny" (dodatku do "Protokołu Kulturalnego"). ______________________________________________________________ Jest już po północy, w radiu zwiastują trzeci kwietnia, niedzielę, a ja za kilka godzin wyruszę w kosmiczną trasę Kraków Główny – Przemyśl Główny, a później to już z górki, Lwów i Czerniowce. Tymczasem cała rozpiętość nocy przede mną, … Czytaj dalej Dziennik sPOD RÓŻY, czyli українська троянда

Prawdopodobnie

A my? Czasem wcale się nie obchodzimy, albo obchodzimy okrakiem. Nie jesteśmy ważni - my - w tym wszystkim, nasza metamorfizacja, procesy gnilne, a tylko sam fakt mijania, jak na miejskich stacjach.  Stancjach, klitkach z wiktem i opierunkiem. A ja? Dobrze, że nie mówią o mnie samych dobrych rzeczy. Przecież jeszcze żyję.