* Stali nad przepaścią. Razem, potem osobno. Każde z nich ratowało się tak, jak potrafiło. Jeszcze rok temu, latem, zabierał ją nad morze gęstego wina, białe góry snu. Wtedy była najszczęśliwsza. Mogliby tak trwać dalej, albo zacząć od nowa, póki księżyc im sprzyjał, nie malał, tylko rósł. Kiedyś wiedzieli, co robić, żeby zatrzymywać chwile na … Czytaj dalej BLAKNIĘCIE, CZERNIENIE, ZANIKANIE
Tag: mała proza
06 ||| CZERWIEC 2012
Kolejny miesiąc stawania się człowiekiem. Czas przewartościowania dobrze znanych pojęć. Wszystko, co istotne, rozgrywa się na początku lata, w rozjazdach. Zapachy są wszędzie, w kołnierzykach bluzek, kieszeniach spodni, gumkach do włosów, na rączce parasola, którą przez chwilę niósł ktoś inny. Codziennie starał się wytrącać z siebie coś z chama, którego już nie chciał, który się … Czytaj dalej 06 ||| CZERWIEC 2012
05 ||| JESTEŚMY DZIEĆMI, SZUKAMY PAJĘCZYN
Powolne zamieranie. Nie dbał o priorytety, nie zauważał detali. Pies przestał się łasić i z nim rozmawiać. Przyjaciele, którzy przychodzili z obowiązku, i wychodzili jeszcze zanim zdążył się oswoić. Potrzebował upodlenia, zmiany karty. Wydaje się, że z kimś jesteś, a tak naprawdę zawsze będziesz sam. To brzmi jak hymn na cześć samotnych, ale nie chciał, … Czytaj dalej 05 ||| JESTEŚMY DZIEĆMI, SZUKAMY PAJĘCZYN
01 ||| MIĘDZYZMIANA
Mgła wyrosła nad miastem gęsta i niebezpieczna jak bielmo na oku. Nie mógł spać, światło latarni rozrastało się jak zorza. Było w każdym atomie, w przedmiotach, które żyły wyjątkowo głośno. W ich żyłach płynął prąd zmienny. Nocą wyraźnie słyszał przyspieszone, sztuczne oddychanie szaf, kanap, podłóg i ścian. Sen rzucał o ścianę, okładał pięściami. Nad ranem … Czytaj dalej 01 ||| MIĘDZYZMIANA
05 ||| CZWARTA KAWA Z RZĘDU (I PAPIEROSY)
Oddycham, ale nie ma życia. Sprawdzam puls, nieśmiały. Szczerze mówiąc, słabo znam się na przegubach. Mdleję i widzę całe swoje życie w pół minuty. Tylko tyle z niego pozostanie? Półminutowy film? Tygodnie, miesiące, lata płyną niezauważalnie jak muzyka z radia. Tylko czasem zmienia się gatunek, takt, coś się wydarza. Znowu coś wydaje się nowe, wymaga … Czytaj dalej 05 ||| CZWARTA KAWA Z RZĘDU (I PAPIEROSY)
03 ||| CHOROBY SERCA
______________________________________________________ Przypominam sobie, jak śledził ją, zagubioną w wąskich uliczkach miasta K. Malowała wtedy same duże płótna, żeby ćwiczyć w dużej skali. To były obrazy o obrażeniach, o urazach doświadczanych ze swojej winy i na własną prośbę. Samookaleczenia nigdy nie przestały być jej bliskie, dawały pewien azyl, wolność wyboru, złudne wrażenie decydowania o losie. Niedorzeczne, … Czytaj dalej 03 ||| CHOROBY SERCA
02 ||| HORROR VACUI
______________________________________________________________________ Dni bowiem moje jak dym znikają, a kości płoną jak w ogniu. Serce wysycha spalone jak trawa, zapominam nawet o spożyciu chleba. Od głosu mojego jęku kości przywarły do skóry. Jestem podobny do kawki na pustyni, stałem się jak sowa w ruinach. Czuwam i jestem jak ptak samotny na dachu. (…) Jak chleb jadam … Czytaj dalej 02 ||| HORROR VACUI