Tekst ukazał się w kwartalniku literacko-artystycznym sZAFa nr 36/37. A parę lat później odnalazł się jeszcze w czasopiśmie "Red.". _______________________________________________________ Krystyna Miłobędzka w swojej poezji sama wydaje się być zbieraną i zarazem gubioną. Zebraną, zwartą i oszczędną w rzemiośle poetyckim, ale też czasem zagubioną wśród semantyki, niejednoznaczności i emocjonalności. Nawet jej notka biograficzna trąci tajemnicą. … Czytaj dalej Zebrana, zgubiona. Krystyna Miłobędzka
Tag: raczekk
lakierem do paznokci albo krwi
płaczesz, kiedy nie masz powodu żeby się śmiać; jesteśmy razem, to znaczy jedziemy tramwajem, który psuje się na co drugim przystanku i ostatecznie nie dojeżdża do celu, a szyba się trzęsie z zimna. na ścianie wpół pustego pokoju oglądam ślady twojego lakieru do paznokci albo krwi, i tyle powinno wystarczyć, żeby cię napisać
w pościeli
nie patrzysz mi w oczy, więc pewnie kłamiesz. szyba trzepocze głośno, nierówno. nic nie jest przypadkowe, nawet miejsce, które zajmujesz w przedziale, czy ludzie, których pokochasz bez przyczyny. najpiękniejsze twarze to te, które jeszcze przed odpływem ledwie flirtują, ledwie się lepią, zaczynają dotykać snu.
wciąż wracam do alice in chains
kierowca nocnego autobusu zatrzymuje się na przystankach, na których nikt nie wysiada, na których nie ma ludzi; matka dzwoni i mówi, że nie mam po co wracać tylko na jeden dzień, a ja okłamuję cię, że jeszcze wierzę i tym razem a pewno się uda
pochłanianie ciepła z powietrza
ręce chowają się w głowie, chowają pięć złotych do kieszeni na pół paczki fajek. dzisiaj oblepię cię jak substancje smoliste 0,8 mg; od wnętrza płuc, po ostatnie pęknięcie na wargach. najmniejszy strzępek wymiętej sukienki, nierówno starganej banderoli.
słodko-gorzka
każde słowo urodzone w twoją stronę było jak przechodzenie montagne de bueren. pomiędzy zdaniami - zmiana pościeli, kilku rolek zużytego papieru i mydła toaletowego. z kawiarni rachunek na sto euro. brzuch i pośladki pełne, wygodnie rozsadzone czekoladkami. w nas rozpływała się żółć. przypasowywałam wąskoustych kelnerów do swoich szerokich bioder. ty mierzyłeś pojemność płuc kobiet, co … Czytaj dalej słodko-gorzka
Ktoś przybił mnie do nieba. Ryszard Milczewski-Bruno
Z KSIĄŻEK UTRACONYCH I ODZYSKANYCH [nr 2] [Ryszard Milczewski-Bruno, Poezja, Czytelnik, Warszawa 1989] Bruno uprowadzony za 1 PLN. Zresztą wszystkie pozycje, które - już nałogowo - zdobywam na tandecie książek używanych, są wyjątkowe. Zapach kilkunastu dłoni, co wcześniej dotykały ich strony. Wyblakłe okładki, napiętnowane historią dłuższą, niż moja własna. Inne przekłady, wersje nieznane, niepoprawione, pierwsze. … Czytaj dalej Ktoś przybił mnie do nieba. Ryszard Milczewski-Bruno
zawrócić to tempo. gaz, hamulec, gaz
od kilku dni nie mogę czytać. chyba się najadłam wszystkich rozumów razem z ludzkim białkiem, błonnikiem, nabłonkiem. jestem bogiem, choć z tak brudnym ciałem, że nikt nie wierzy. ty też jesteś bogiem, ale tylko w połowie. do tego od rana próbuję cię zapomnieć. stoję w korkach, w latach świetlnych od punktu A do N ikąd; … Czytaj dalej zawrócić to tempo. gaz, hamulec, gaz
Nie mogę Ci uwierzyć, że szukasz mnie. Rafał Wojaczek
Z książek utraconych i odzyskanych [nr 1] [Wojaczek, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza, Warszawa 1983] Wojaczek uprowadzony za 1 PLN. Zresztą wszystkie pozycje, które - już nałogowo - zdobywam na tandecie książek używanych, są wyjątkowe. Zapach kilkunastu dłoni, co wcześniej dotykały ich strony. Wyblakłe okładki, napiętnowane historią dłuższą, niż moja własna. Inne przekłady, wersje nieznane, niepoprawione, pierwsze. … Czytaj dalej Nie mogę Ci uwierzyć, że szukasz mnie. Rafał Wojaczek
a ciało moje, spożywcze
zrywam się z łóżka, z łańcucha snu: kim jesteś? aż do rana jedna odpowiedź - nie wiem - póki nie zdam sobie sprawy, że dzień, nie zdam fizyczności, by wpakować ją w obuwie, odzienie, od nowa nadziać i rozerwać dynamitem tę głowę, całą postrzępioną, ze słów. zmiana dzienna, choć wahadło wciąż nocne. rozgotowanie ciała przez … Czytaj dalej a ciało moje, spożywcze