a ciało moje, spożywcze

zrywam się z łóżka, z łańcucha
snu: kim jesteś?

aż do rana jedna odpowiedź – nie wiem – póki
nie zdam sobie sprawy, że dzień, nie zdam
fizyczności, by wpakować ją w obuwie, odzienie,
od nowa nadziać i rozerwać dynamitem tę głowę,
całą postrzępioną,
ze słów.

zmiana dzienna, choć wahadło wciąż nocne.
rozgotowanie ciała przez seks. powszedni
o tej porze roku – deszcz – trze o parapet,
a skrzypiące okna wrzynają się pod skórę.

wracam od ciebie, i rozpływam w tej mgle
jak hostia na języku.

 

miesięcznik kult. – lit. grupy artystycznej Aurea Dicta, lipiec 7(54)/2010

Co myślisz?

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s