nic o tobie nie wiem

codziennie wstajesz o piątej pięćdziesiąt jak każdy przyzwoity więzień. ustalone pory posiłków, kolejność przekładania naczyń od jednego zlewu, z pianą, do drugiego, z czystą wodą, zanim trafią na suszarkę. parzysz herbatę, uderzając torebką pięć razy o ścianki filiżanki, zanim dojdzie. wolno stojąca wanna wzywa do biegu przez dzień. wychodzisz opuszczając antywłamaniowe żaluzje. zamykasz drzwi na … Czytaj dalej nic o tobie nie wiem

wciąż nie mogę cię rozgryźć

żeby być, trzeba dotykać. ścisk w nadgarstku rozrasta się na gardło jak angina. tkwisz nieznośnie między zębami: malinowe jąderka, lub mak, w święta.   ________________ vide: styczniowy numer 2012, PKPzin

nie umiem pogrzebać

świetlówka brzęczała w łazience i w języku morse’a opowiadała ćmom historię naszej pierwszej nocy. pamiętam, kapało z kranu, pralka właśnie wyprała i sąsiad zaczął grać zimę vivaldiego. teraz już nikt nie szeleści kołdrą, prócz jednej, mokrej, czarnej koszuli. nie zdążyła wyschnąć i powiewa nad wanną jak kir, samobójczo nade mną rozwieszony sztandar. rozgrzebuję wszystko, co … Czytaj dalej nie umiem pogrzebać

nie umiesz czytać z jego drzazg

nie ratuje się topielca, bo jest tylko wpół zerwanym ścięgnem. serdeczna rzeka przyjmie każde ciało, na dnie zasadzi i zgładzi jak otoczak. spragniony nabiera wody w usta, (gardło, płuca). a ty nie ratuj go, więc ratuj ode złego, nawet jeśli kwiecień i trupy zaczynają coraz bardziej śmierdzieć. bo ty, ptak nielotny, masz z ramion ciężkie … Czytaj dalej nie umiesz czytać z jego drzazg