Tramwaje w Krakowie. Podglądanie, oglądanie, przenikanie. Odbicia w szybach i źrenice, przeźrocza. Pociągi do Warszawy, stukot kół pachnie czymś nieznanym. Przez pole leci sarna. Czytanie, patrzenie, słuchanie. Nikt nie chce przegapić swojej stacji. Kiedyś do mnie nie dojedziesz i nawet tego nie spostrzegę.
Więcej wideowierszy: YouTube.
Dzięki serdeczne. Też za techniczną uwagę – jakoś staram się zawsze wymanewrować tym tekstem, żeby był widoczny, ale może przestanę się bać cienia pod tekstem dla wygody czytania… ;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo dziękuję i kłaniam się! ;-)
PolubieniePolubienie
Ja to te Twoje wideowiersze już dawno zdążyłam polubić ;)
Jedna uwaga czysto techniczna: czasem litery zlewają się z tłem, co utrudnia przeczytanie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wideowiersz: Zajebisty pomysł!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Taaaak, zgadzam się! Od tego da się uzależnić. I jeszcze są świetnym tłem do pracy / czytania. ;-)
PolubieniePolubienie
Środki komunikacji miejskiej w ogóle mają urok. Zawsze patrzę w okno, obserwując to, co płynie za nim i to, co się w nim jednocześnie odbija. Fantastyczna sprawa :D
PolubieniePolubione przez 1 osoba