07 ||| BRACKA

Letnia mżawka. Szedł ulicą Grodzką. Zbyt wielu ludzi miesza się do nieswoich kłamstw. Bruk błyszczy. Ślizgaj się, ślizgaj. Plac Wszystkich Świętych. W kiosku nie sprzedali mu papierosów, bo nie miał wyliczonych 11 złotych 70 groszy. Bracka. Ciągle pada deszcz na tej przeklętej ulicy, i to jest prawda. Bracka musi sprostać oczekiwaniom turystów jako stała atrakcja. … Czytaj dalej 07 ||| BRACKA

11 ||| NOCE I DNI, O KTÓRYCH NIE WIEM

Znowu spadnie śnieg, stanie się zima, i nie będzie gdzie usiąść na Plantach. Stara herbata w zaparzaczu, resztka wygazowanej cisowianki w pomiętej butelce. Widok na okno. Pada deszcz, którego dawno nie było. Pejzaż beze mnie. Trzymam się stołu, bo nie mam pewności. Siła słów, której dawno nie było. Noce i dni, o których nie wiem. … Czytaj dalej 11 ||| NOCE I DNI, O KTÓRYCH NIE WIEM

09 ||| SNY O WYPRAWIE NA WSCHÓD

Jeżdżę bez celu, bez sensu. W końcu tramwaje porzucają mnie. Nagle zajeżdżają do zajezdni Podgórze albo Nowa Huta. Wypluwają mnie jak ość na zimny talerz północy. Późną tarczę nocy. Mnę się w sobie, wracam w towarzystwie bardzo marnym, własnym. Dobrze mieć piersiówkę w pięści, trzymać się kurczowo jak brzytwy. Upijać się z braku laku i … Czytaj dalej 09 ||| SNY O WYPRAWIE NA WSCHÓD