pierwszy dzień wiosny świat w kwarantannie
poziomki i tymianek w skrzynkach prężą się
coraz wyżej wysokie trawy w wazonie chcą być bliżej
nieba w domach z betonu drzewa i szkła nie ma
teleskop wygląda przez okno gwiazdy widzisz
do góry nogami jak spadanie we śnie
drobne przedmioty żyją wyjątkowo głośne
koniki cukrowe groszki winogrona, dywan z korków
po winie i bez opamiętania puszczane zasłony dymne
czytam między słowami jednorożce wieloryby
i słonie historie które się nie kończą
chociaż gubią wątek jak prząśniczki
strach przed traceniem pamiątek i pamięci
zakurzone pudełka ze scrabblami brakuje
płytek łyżeczek a ciasto kruszy się między palcami
i łamie jak głos kiedy mówisz o przyszłości
szukanie drożdży i drobnych ulotnych uciech
nieudane próby zachowania normalności
wino w parku wyprowadzanie psa
rozdrapywanie ran jedyne oznaki wolności
zmienne pory posiłków dziesiątki kaw i win
tłuczenie talerzy łyżka dziegciu nie zmienia nic