opowiem ci o pustych przebiegach miast
o sennowłóctwie i dniach bez dna
o wolnym krwiobiegu ulic i zaniku ciał
niebieskich o cichych obrotach sfer
w deficycie mąka drożdże chleb
serce nie rośnie moc truchleje
prąd nie płynie nie ma kontaktu
choć wzrasta napięcie
i brakuje pomysłu zabijanie czasu
maski rękawiczki jak w karnawale
Wenecja tonie w upale
coraz więcej w niej śmierci
poszukiwania sensu świata
zieleni błękitu i światła
coraz więcej w nas śmierci
nikt nie woła