skóra lepi się jak stolik
po rozlanym gin & tonic.
mokre usta wycieram
w zgięcie w łokciu.
w tle szumi klimatyzacja,
w głośnikach Lapalux.
I didn’t want you to leave.
wieczór, lekki pot w powietrzu
i perfumy. duchy. piasek skrzypi
miękko pod butami.
wszystkie światła miasta
błyszczą w oczach, kiedy
tańczysz boso na ulicy.
jest takie piękno,
co zatyka.
10.06.2019