Czarny Staw i biały śnieg, czyli o wycieczce pod Rysy

Lubisz wczesne poranki?

Może weekendy nie są po to, żeby się zrywać o świcie, jednak kiedy jest to konieczne, żeby przeżyć przygodę, to nie protestuję.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Wyjechaliśmy z Krakowa, każdy z nas z innym bagażem, który chciałby z siebie zrzucić. Bo góry właśnie od tego są, od oczyszczeń, tracenia balastu.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Nawet, kiedy idziemy w grupie, wobec gór zostajemy sami. To bywa trudne, starcie nie z siłą mięśni, nie z wysokością i trudnym podejściem, ale z własną głową.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Góry uczą cierpliwości, akceptacji siebie bez makijażu, bez pachnącego ciała. Góry uczą bycia w skupieniu, bez rozpraszaczy. Czas płynie wolno.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Szlak na Halę Gąsienicową i Czarny Staw to jedna z najpiękniejszych tras, na jakich byłam. Zaraz po trasie na Wołowiec, o której pisałam rok temu.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

W jedną stronę szliśmy przez Boczań, w drugą – przez Jaworzynkę. Polecam taką konfigurację, odwrotnie może być zdecydowanie ciężej.

🖐 A Ty? Odpoczywasz w górach czy się męczysz?

 

Jedna myśl na temat “Czarny Staw i biały śnieg, czyli o wycieczce pod Rysy

Co myślisz?

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s