STONEMILKER
„Vulnicura” zaczyna się tak, żeby nikt nie miał wątpliwości. Jest chłód, drżenie opuszek w wyczekiwaniu wielkiej kuli dźwięków, nad którą zaczną się czary lub egzorcyzmy. Częściej to drugie. Tak, to musi być Björk.
LIONSONG
Ta płyta jest emocjonalnym dekalogiem. Udoskonalanym z albumu na album przepisem na głębokie relacje międzyosobowe, międzyświatowe. Jest instrukcją dotyków (dotykania, dotyczenia), zapisem pragnień, nadziei i niemożności ich realizacji w pełni. Jest poszukiwaniem stycznych i paraleli. Jest czymś pomiędzy nimi. Echem mimo próżni.
HISTORY OF TOUCHES
Dziewięć utworów to dziewięć kocich żyć, które dojrzewają, rosną w siłę w miarę słuchania. Tworzą niezwykle spójną historię, koherentną całość. Mimo braku płynności, mimo szarpania, walki ciał, kontrastów. Obok takich skrajności nie można przejść obojętnie, nie można popaść w nudę, choć łatwo w apatię. W wyniku przegranej.
BLACK LAKE
Można też płynąć bardzo długo i mozolnie, próbując, próbując. Zatonąć pod ciężarem serca. Czy da się tego uniknąć, brnąc przez dziesięć minut rozpaczy tylko po to, by spalić ostatnie mosty?
FAMILY
Ten utwór daje odpowiedź na to, że niekiedy nie warto. Że są ważniejsze rzeczy, niż godność, honor, zaufanie. Że z ponurych dźwięków mogą budzić się te żywe, silne, o większej częstotliwości – szczere i czyste jak płacz dziecka. Dziecko jest motywem, który daje nadzieję, który bezwzględnie trzeba chronić.
NOTGET
Nie ma lekarstwa na to zwyrodnienie, przewlekłe schorzenie. Nie ma żadnego wyjścia, drogi ucieczki. Nazwa tej choroby zaczyna się na literę „m”, ale kiedy zaczniesz o niej mówić wprost, przestaniesz jej używać. Jej miarą nie jest to, co dzięki niej masz, ale to, czego nigdy nie dostaniesz.
ATOM DANCE
Z tego wypełnionego czarną, lepką cieczą jeziora trzeba znaleźć ujście, żeby się uratować. Przejść od koloru śmierci do koloru tęczy, raf koralowych, przejrzystych oceanów. Tam, gdzie czasem znajdujemy wybawienie, czekają kolejne niebezpieczeństwa, rwące nurty. Nie można dać się zwieść monotonnemu prądowi, spokojnemu wiatrowi. Nie dać się zwieść sercu, które boi się siebie samego.
MOUTH MANTRA
Nie dać się wciągnąć pod wodę głosom, które wydają się znajome. To nie my toniemy. To nie my. Otwierasz usta, ale woda nie pozwala na to, by cię ktoś usłyszał. Niemy krzyk, jak w najgorszych snach. Chcesz się bronić, ale pod powierzchnią uderzenie jest pieszczotą.
QUICKSAND
Pełno jest tu otchłani. Björk co krok zastawia pułapki. Lubi wodę, jej chłód. W snach ten żywioł reprezentuje wszystko, co wiąże się ze strachem o nieznane. Paradoksy. Kto nie zna czucia siebie w pełni, kiedy jest rozbity, kiedy boli każda tkanka, odrębne jej komórki? Kto nie zapomina o sobie, kiedy jest cały, zdrów? Paradoksy bytu tu. Nawet, jeśli pojawia się grunt pod stopami, jest tylko piaskiem. Ruchomym. Można w nim zatonąć jak w wodzie, jeśli się jest zbyt mało skoncentrowanym. Jeśli w każdym wschodzie słońca widzi się tylko jego zachód.