
tramwaje na nikogo nie czekają.
stoją w przełyku miasta
jak kawałki ciasta. połykanie śliny
na przystankach.
tramwaje nie czekają.
jeszcze zdążyć z pieszczeniem
pieprzeniem się pół godziny
przed lustrem.
nie znamy praw fizyki. potykamy się
i regularnie upadamy.
powietrze tego lata jest wyjątkowo sprężone.
pcha się jak nasienie do ust. połykać.