
ludzie są jak ćmy. lecą do światła
które miało je karmić tylko po to
żeby spłonąć.
planowana mapa zadrapań na ciele.
ból jest dobry. oczyszcza.
obowiązki którym nie umiem podołać.
niedobór wina we krwi. urwanie głowy
na karuzeli podczas wiejskiego festynu.
dzieci z boiska mają twarze rumiane
jak maślane rogale. sąsiad rekwiruje piłkę
bo hałasują.
trzeba się kurczowo trzymać kolejnych
nawet złych pór roku.
tracę ostrość widzenia przedmiotów żywych.
dookoła tylko martwa natura.
piłowanie paznokci
przyprawia o imitację spokoju.