Przypominam się z racji sprzedania kilku pozycji, oferując jednak coś nowego!
Jak już wspominałam, zbieram na wakacyjne wino, piwo i inne rozkosze.
W wakacyjnej promocji na raczeksiazki.wordpress.com wszystkie książki -20%!
[na stronie utwory są zaprezentowane w starej cenie – należy odjąć od niej 20%]
0.
Do nowości na stronie trafiła młodzieńcza gadanina Dominiki Dymińskiej, którą można przeczytać i zapomnieć. Albo się zachwycić, jak to zrobili niespełna umysłu autorzy blurbów. W kilku słowach – Dominika Dymińska i jej „Mięso”.
1.
Proszę się przyznać, nie grozi za to kara, jeżeli ktoś jest ukrytym bądź jawnym komuszkiem, polecam książkę S. Žižka „Rewolucja u bram. Pisma Lenina z roku 1917”. Całości obrazu dopełni „Jeden dzień Iwana Denisowicza” A. Sołżenicyna. Kontynuując opowieści o czasach wojny i terroru – H. Krall „Zdążyć przed Panem Bogiem”, G. Herling-Grudziński i jego „Inny świat”.
2.
Kryptolesbom bądź jawnolesbom spodobają się dzienniki S. Sontag pt. „Odrodzona”, albo jej optymistyczna powieść „Zestaw do śmierci”. Zboczeńcom, ludziom skrzywionym bądź skrzywdzonym przyda się jakaś platforma (bynajmniej nie obywatelska) – najlepiej „Platorfma” M. Houellebecqa.
3.
Oprócz tego w ofercie jest (i nigdzie się nie rusza) noblista M. Vargas Llosa („Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki”), P. Zilahy („Ostatnia oknożyrafa”; jeszcze bez Nobla, bo Węgier), trochę J. Pilcha („Narty Ojca Świętego”,„Pociąg do życia wiecznego”, „Pisz do Pilcha”; ciągła delira). Do tego fantastyczna, choć nie związana z fantastyką klasyka szkolna – „Cudzoziemka” M. Kuncewiczowej i „Granica” Z. Nałkowskiej.
4.
Czas na dobrą polską prozę współczesną – kilka pozycji A. Stasiuka: „Dziennik pisany później”, „Przez rzekę”. Na stronie dostępna najnowsza książka o zbereźnym człowieku i jego młodej narzeczonej, znajomej koleżanki mojej koleżanki – „Egzamin z oddychania” J. J. Kolskiego. Do tego „Aleja niepodległości” K. Vargi, jeśli ktoś lubi Warszawę, bo ja nie.
5.
Dla wszystkich zodiakalnych baranów proponuję „Sprzysiężenie osłów” J. K. Toole’a. Dla urodzonych ornitologów – „Ptaki” D. du Maurier.
6.
Dla ludzi bez nazwiska – noblista bez nazwiska. Czesław Miłosz i jego „Wiersze i ćwiczenia”. Dla tych, którzy lubią nudnawy rejestr w formie dziennika – „Dziennik, tom 1 (1962-1969)” S. Mrożka, albo jego takie „Tango”.
7.
Miłośnicy dobrej kawki na pewno ucieszą się z „Bagaży Franza K.” R. Grzeli. Inny niemieckojęzyczny pisarz wielkiej klasy, którego nazwisko niewiele osób potrafi poprawnie wymawiać (jak mawiał pan profesor etymologii) – J. W. Goethe i jego wybitny „Faust”.
8.
Spragnieni wiedzy historycznej zza wschodniej granicy mogą uraczyć się „Historią Ukrainy” W. Serczyka albo rodzimą „Historią literatury i kultury polskiej”, którą pisało wielu, lecz nikt się nie chce przyznać.
9.
Miłośnicy malarstwa mogą zakupić reprodukcje z opracowaniami 46 dzieł wielkich mistrzów, z głównym bohaterem katolickiej popkultury na czele.
10.
Polecam również biografię tej, co to śpiewała do Lorda, że chce Mercedesa Benza, bo wszyscy już go mają, a ona nie – „Janis Joplin. Żywcem pogrzebana” M. Friedman. Pozycja nawiązująca tytułem do poprzedniej książki, ale kręgiem kulturowym zupełnie nie – „Spalona żywcem” Souad.
11.
Dla Waszych albo cudzych pociech „Ilustrowana historia świata” czy „Wielka encyklopedia dla dzieci”. Obie w idealnym stanie, gdyż korzystałam z nich tylko w przypadku ukrywania przed bratem pieniędzy (100% pewności, że nigdy nie zajrzy) i prostowałam złotka po czekoladzie. Oba zestawy składają się z pięciu tomów, ze śmiesznych cen.
12.
Na samym końcu – deserek dla odważnych. Chyba wszystkie arcydzieła romansowe Danielle Steel, które moja mama zbierała i namiętnie czytała przez wiele lat, po czym uznała, że już jej się znudziły i teraz męczy „Morfinę” Szczepana Twardocha, której nie sprzedam, bo matka ma tak wymiętosiła okładkę, a szczególnie skrzydełko ze zdjęciem przystojnego Ślązaka, że aż strach.