Koniec roku to czas podsumowań, zadumy i blablabla. Wiadomo. :-) Tym razem znowu nie zaskoczyło mnie to, że nie chcieliście czytać wierszy.
W 2017 roku najchętniej czytanym i komentowanym tekstem były rozważania o tym, że nie jesteśmy wyjątkowi. Nie chciałabym, żeby wiało pesymizmem. Wolałabym, żeby wiało realizmem. :-)
Nie jesteśmy wyjątkowi. Kilka prawd o milenialsach
Drugim tekstem, który tłumnie czytaliście, był mój (chyba) pierwszy tekst z turystyką kulinarną w roli głównej. Jeśli będziecie w Poznaniu, idźcie tam.
4 genialne knajpy w Poznaniu, do których muszę wrócić
Kto nie lubi morza? Trzeci najchętniej czytany tekst z minionego roku jest o pełni księżyca. O czekaniu i o ciszy.
Morze mnie uspokaja, może mnie niepokoi. Sopot
Ostatni tekst jest o odkrywaniu na nowo miejsc, które się często mija. Jest o tym, że warto się zatrzymywać i patrzeć w górę. Tam mogą być gorgony i gargulce.
Nie bój się starych kamienic. Lubomirskiego 27-29 w Krakowie
Jak Ci minął ten rok? :-)