
kraków jeszcze nigdy nie pachniał
takim tanim seksem.
hamburgery z baru najszybszej obsługi
wymieszane z treścią żołądkową
pływają już na stopniach empiku.
pełna kultura.
o piątej nad ranem śródmieście tonie
w kartonach wyrzucone na bruk
zbity pysk.
mniej słów znaczy coraz więcej śliny.
im ciaśniej między nami tym dalej
od rozsądku.