Masz babo placek! Nawarzyłaś se piwa, to se wypij! – mówią epickie polskie przysłowia. Zapisałam w podtytule bloga magiczne i przyciągające hasło „lifestyle”, to i wypadałoby coś w tej tematyce napisać. Jest to próba desperacka, gdyż znikoma jest częstotliwość wpisywania w wyszukiwarkę przez tzw. statystycznego Polaka wyrazów takich jak literatura, sztuka, parodia, pastisz. Muszę się salwować, gdyż problem jest poważny.
Statystyczny Polak czyta co najwyżej telegazetę (a co, stać go na TV nowej generacji, telewizję cyfrową – trochę pod przymusem, ale jednak; może też korzystać swobodnie z „Enterneta”, nie musi już od dawna kupować „Tele Tygodnia”!), a statystyczna Polka w granicach rozsądku poprzestaje na przepisach kulinarnych, oczywiście celem przygotowania niedzielnego superobiadu dla swojego supermana. Chociaż wszyscy wiedzą, że te plany nie dojdą do skutku, że znowu na pierwsze danie zostanie podana królowa polskich zup – rosół, a na drugie nieoczekiwanie wjedzie na stół schabowy z ziemniakami i mizerią. Niektórzy mówią, że rosół i schabowy to już nie są polskie typowe potrawy, to stan polskiego umysłu!
Dlatego zdecydowałam się na lifestyle, bo w tych czasach ludzie chcą wiedzieć, jak żyć, panie, jak żyć, żeby było super, stylowo, a najlepiej superstylowo i koniecznie żeby sąsiad zazdrościł, żeby podziw wzbudzić, panie! Że niby to mamy multum możliwości, a nie mamy nic. No ale myśląc jak statystyczny Polak, którego uwagę mamy zamiar przykuć wyrazem „lifestyle”, trzeba się zastanowić, co teraz jest modne i cool zarazem, co jest wykładnikiem naszego sensu (albo jego braku) i bytu (albo nieistnienia) w społeczeństwie.
Pytanie zasadnicze: co w moim życiu jest cool, a czym mogłabym się z Wami, moimi drogimi i (bardzo) potencjalnymi czytelnikami podzielić, co opisać jako zjawisko?
Nic.
Nic mi zatem nie pozostaje, jak skończyć ten oto wywód, który nie ma pointy. Do następnego razu postaram się wprowadzić w życie jakieś cool hipsterskie zajawki, żeby się z Wami, moimi drogimi (bardzo) potencjalnymi czytelnikami podzielić!
Zatem w następnych odcinkach lifestylowych spodziewajcie się czegoś:
– o ekologii (chociaż zdarza mi się jeździć samochodem i rzucać na chodniki pety),
– o wegetarianizmie (chociaż jadam żelki i ciasta z galaretką),
– o weganizmie (chociaż piję kawę z mlekiem, kupuję skórzane buty i nie szanuję norek – oprócz tych intymnych i Nory Jones),
– o okularach (szczególnie marki Ray Ban i Jeah Bunny),
– o rowerach (szczególnie retro i tuningowanych jak reformy – mówię o majtach, nie o polityce),
– o maszynie do pisania i gramofonie RETRO (chociaż nie używam ich, bo mam też w domu komputer PC i wieżę Hi-Fi),
– o buddyzmie (ewentualnie ateizmie, bo Bóg już od dawna jest martwy – czyt. niemodny),
– o zwierzętach (głównie psach i kotach, koniecznie ze schroniska, bo to pokazuje, jak dobrzy jesteśmy dla maluczkich i że nie jest nam obojętny ich los),
oraz o kilku innych sprawach, które w moim wydaniu będą równie nudne i nieprzystępnie opowiedziane, jak to było dotychczas.
Zapraszam! Czołem!
Czołem szczególnie!
Hi Dear, are you genuinely visiting this web site regularly, if
so afterward you will definitely obtain good knowledge.
PolubieniePolubienie