Najpierw rzeczy najważniejsze. Spanie, jedzenie, picie, ciepło, regularne wypróżnianie. Potem można rozmawiać, grać, przegrywać, śpiewać i opowiadać historie, które nigdy się nie kończą, chociaż czasem się powtarzają. Zawsze znajdzie się choć jedna nowa osoba, która nie słyszała starego zestawu żartów o żółwiach, pączkach albo ciastkach.
Prawdziwy urlop zaczyna się po tygodniu, kiedy dostosowujesz puls i tempo do harmonogramu życia kur i gęsi, które budzą cię co rano i dziobią, kiedy zaśniesz na trawie.
Kim jest ta babcia, która z okna swojej chaty lustruje całe gospodarstwo? Kim była? W jednej ręce trzyma lornetkę, w drugiej szmatkę do przecierania wilgotnych oczu. Chustka na głowie. Kilka zębów. Wykonturowała się. Czas się dla niej zatrzymał.
Może być tak, że tu się czas po prostu zatrzymuje.
_____________________________