Przyjechałam z małego, prowincjonalnego miasteczka, gdzie zna się dokładnie każdy fragment mapy. Gdzie podczas jednego spaceru można przemierzyć wszystkie uliczki wzdłuż i wszerz. Gdzie od gór jest nierówna linia nieba.
A tu Wiedeń. Szerokie, dostojne arterie, pozamykane z dwóch stron kamienicami, w których od dawna mieszka piękno. Wyjście po bułki do sklepu, niemal za horyzont.
Pierwszy widziany przeze mnie Starbucks to było naprawdę coś. Kilka lat później, gdy gruchnęła wiadomość, że w Polsce otworzą pierwszy zakład, byłam już doświadczona. Wiedziałam, że tę sieć będę omijać szerokim łukiem. Każda kawa w Wiedniu była smaczniejsza, niż ta wypita w amerykańskiej sieciówce.
Wiedeń mnie przerażał. Wszystkie skrzyżowania wyglądały niemal tak samo. Gubiłam się, ale dzięki temu odkrywałam miejsca, na które sama bym nie wpadła.
______________
My też organizowanych nie trawimy. Natomiast tamta „szkolna” była ok – liznęliśmy wtedy trochę zachodu (był jakoś 1997 rok, nie jeździło się często za granicę), poza tym byliśmy z babką od niemieckiego, która sporo nam opowiadała.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Wszystko zależy od podejścia. Ja uciekam od wyjazdów zorganizowanych, bo w gonitwie za muzeami i zobaczeniem „wszystkiego” zatraca się przyjemność bycia gdzieś, w taki sposób nie da się poczuć klimatu i pulsu miasta. Wolę mniej, ale na spokojnie. Wycieczek szkolnych dobrze nie wspominam – zbyt wiele z nich nie wyniosłam. ;-)
PolubieniePolubienie
Wiedeń wspominam bardzo dobrze. Piękne, spokojne i eleganckie miasto. Byłam tam zarówno „na luzie” (z rodziną i przyjaciółmi), jak i na „porządnym zwiedzaniu” (wycieczka szkolna w liceum) i oczywiście ta pierwsza opcja była fajniejsza, ale dzięki systematycznemu zwiedzaniu muzeów i pałaców naszkicowałam sobie w głowie kontekst i historię miasta, co też uważam za ważne.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bardzo, bardzo polecam. ;-)
PolubieniePolubienie
Mnie też ciągnie do Wiednia, lubię piosenkę Billy Joela Vienna, i wzrusza mnie ona bardzo, także kiedyś się na pewno tam wybiorę.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Najtragiczniejsze jest to, że się chce odwiedzać nowe miejsca, a tak bardzo kuszą te, które się już zna, żeby do nich wracać… ;-)
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Mam podobne doświadczenie z kawą :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Strasznie chciałabym w końcu zobaczyć Wiedeń. Tylko żeby nie było tak jak z Neapolem ;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba