
muzycy z wieży mariackiej zrzeszają wielbicieli jazzu.
co godzinę wierni proszą o kilka nut
co łaska. co godzinę umiera jeden trębacz.
w cafe magia pijemy kolejne piwo z rzędu. w radiu janerka.
jeden papieros zamiast kilku słów
choć kilka słów jest droższe.
nikogo tu nie ma jeśli nie liczyć niemego oddychania ścian
cichych niezidentyfikowanych obiektów latających
w powietrzu gęstym od upału. trzaski bez pokrycia.
kołysanie firanki przy lekko rozszczelnionym oknie.
szczęście największe jest wtedy kiedy jest podzielne.
hipolit zwija się w kłębek
w nogach
bo tam najcieplej.
gdzieś w kącie znów płacze z bólu to miękkie zwierzę
we mnie.
Bardzo dziękuję. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Poczytałam kilka wierszy, bardzo, bardzo na tak. Będę zaglądać. Pozdrawiam
PolubieniePolubienie