Dlaczego tak długo uciekałam przed ZJAWĄ
Zanim w końcu wczoraj wygospodarowałam 2,5 godziny, docierały do mnie albo słowa uwielbienia na temat tego filmu, albo nienawiść w czystej postaci.
Pierwszą recenzję ZJAWY, którą usłyszałam, rozpoczynała seria bluzgów, że „jak to można zrobić film o niczym, gdzie główny bohater naprzemiennie zostaje zabijany, a potem się tarza. Znowu unika śmierci i się tarza. I tak w kółko”.
Nie obdarzam Oscarów bezgranicznym zaufaniem, ale chyba nie zdarzyło mi się jeszcze obejrzeć naprawdę złego filmu, który byłby nominowany, do tego w aż tylu kategoriach.
Dlaczego ZJAWA może zachwycić
Rozpoczynając oglądanie filmu, byłam nastawiona na to, że prawdopodobnie gdzieś po drodze zasnę. Tym większe było zdziwienie, kiedy od samego początku do ostatniej sceny nie mogłam się pozbyć napięcia.
Napięcie, nawet w wolniejszych momentach obrazu, utrzymywała genialna, budząca niepokój muzyka.
Nie przepadam za filmami przygodowymi, ale zupełnie o tym zapomniałam. Historia, aktorstwo, krajobrazy – to wszystko było spójne i wiarygodne.
Dlaczego Leonardo DiCaprio w końcu powinien dostać Oscara
Nie wiem, czy ZJAWA to najlepszy film, w którym zagrał DiCaprio. Nie wiem, czy to była jego rola życia. Ale wiem, że powinien w końcu dostać Oscara chociażby dlatego, że w końcu z roku na rok, z gali na galę nie będzie słuchać biadolenia, jaki to on jest pokrzywdzony. Bo, w sumie, jest. ;-)
;-)
PolubieniePolubienie
Tez uwazam, ze wlasnie za role w Django powinien otrzymac Oskara :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ja się właśnie zastanawiałam, która rola DiCaprio najbardziej mnie kupiła, i w ostatnim czasie to zdecydowanie „Django”. Wcześniej sprawiał na ekranie wrażenie dużego chłopca. ;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
,,Zjawa” mi się podobała, ale jednak zabrakło mi tego ,,czegoś”. Leo dostał Oskara zasłużenie, jeśli nie za ,,Zjawę” to za resztę wspaniałych kreacji mu się po prostu należało.
A w ,,Zjawie” bez dwóch zdań zachwyciły mnie przepiękne ujęcia! :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bo to tak jest, my obrażamy, nas nie można. Masz rację Klaudio, przepraszam. Pozdrawiam ciepło.
PolubieniePolubienie
Myślę, że nawet jak na blog tylko „raczej” kulturalny, to już za dużo, w każdym wymiarze i z każdej strony.
Nie chodzi o to, żeby się we wszystkim zgadzać lub nie zgadzać, ale żeby robić to na poziomie. Nie wiem, co wnoszą przytyki ad personam, oprócz niesmaku?
Post dotyczył filmu, ale tu już od dawna nie rozchodzi się o film.
Dlatego proszę, żeby złośliwości schować, zapomnieć, przetrawić, a nie wyrzucać ich tutaj, bo niczego one do dyskusji nie wprowadzają.
Mam nadzieję, że wszystkie na to przystaniemy.
PolubieniePolubienie
Internet to jednak szambo. Wystarczy się nie zgadzać (nie ze zdaniem, tylko na imperatyw wzajemnej adoracji) i wszędzie można się natknąć na skatologiczne aluzje i symulowane błędy językowe. Nawet na blogu (raczej) kulturalnym. Nazwa adekwatna.
PolubieniePolubienie
Tak, dało się wyczuć, że jesteś pierwszego sortu laska. Dziwne, że zniżasz się do naszego poziomu, puść jeszcze bąka, będziesz mogła się zaciągnąć swoją primasort kulturomosobistom.
PolubieniePolubienie
Się wie, że nie na moim poziomie, ja się nie zniżam do takich kiczów :D. Upuśćcie powietrza z polików, laski! :]
PolubieniePolubienie
Ewelino, film nie na Twoim poziomie, tak, to widać po tonie Twojej wypowiedzi. Winszuję łatwości obrażania bez zastanowienia.
PolubieniePolubienie
To zależy, na jakich krytyków się trafia. Zależy, co rozumiemy pod pojęciem „dobry” i „treściwy” film. ;-) Zgodzę się z tym, że to film drogi, w jakiś sposób ładny, ale na pewno nie z tym, że jest wydmuszką. Osobiście wolę kino niszowe, ale nie przeszkadza mi to docenić dobre, hollywoodzkie produkcje. Wszystko zależy od wrażliwości, podejścia i oczekiwań. ;-)
PolubieniePolubienie
„Zjawę” krytykują osoby, które widziały w życiu kilka dobrych, treściwych filmów :). A to jest bardzo drogi, bardzo nadmuchany, bardzo ładny i zupełnie pusty film. Znaczy wydmuszka.
PolubieniePolubienie
Wydaje mi się, że większość „krytyków” nie szuka w tym i innych filmach wartości naddanej, nie traktuje jak formę artystyczną. Muzyka, obraz, poszczególne sekwencje, sceny, motywy, światło – przecież to wszystko ma znaczenie! Ale kto w to wnika?
Mam wrażenie, że najwięcej osób atakuje filmy w „hejterski” sposób, bo ich nie rozumie. A łatwiej jest uznać, że to obraz jest głupi, a nie my. ;-)
Bardzo dziękuję Ci za ten komentarz, mam bardzo podobne wrażenia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zauważyłam, że zjawę krytykuja głównie ludzie, którzy nie przepadają za opowieściami Jacka Londona , a przecież to właśnie ten klimat. Wychowałam się na Londonie, więc film idealnie wpisał się i urzeczywistnił obrazy z głowy. Nie czytałam książki Michael’a Punke ale jestem jej ciekawa. Po filmie, przez dwie godziny słuchałam muzyki i przypominałam sobie zdjęcia. Motyw z bizonami był dla mnie genialny, a od znajomej usłyszałam, że była to najgorsza scena i ona nie rozumie takiego wodolejstwa, tak samo oniryczne wspomnienia utrzymujące przy życiu Glassa. No cóż, wrażliwość jak widać ma różne poziomy i tutaj trudno dyskutować. Dla mnie scena z bizonami była idealna i byłam nią oczarowana, ale ja na zwierzęta mogę gapić się godzinami, dlatego jeżdżę nad ocean i wypatrują stad owiec, które przecinają mi drogę… niektórzy ludzie tego zwyczajnie nie czują. Ich prawo :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba