Pisanie jest introspekcją. „Paula” Isabel Allende

allende-isabel-paulaPisanie jest długą introspekcją, jest podróżą do najciemniejszych zakamarków świadomości, jest powolną medytacją. Piszę po omacku, w ciszy, i po drodze odkrywam cząsteczki prawdy, malutkie kryształki, które mieszczą się w dłoni i usprawiedliwiają moją obecność na świecie”.

Czytając Paulę Isabel Allende uświadamiamy sobie sprawy z pozoru oczywiste. Każdy pisze dla kogoś i zwykle jest to główny cel opowiadania. Każdy ma swoją Paulę, która jest adresatką historii, nawet, jeśli list nie zostanie wysłany.

„Kolejny raz stwierdziłam, że czas spędzony sam na sam z pisaniem jest moim magicznym czasem, godziną czarów, jedynym ratunkiem, kiedy wszystko dookoła grozi zawaleniem”.

Córka Allende, Paula, tak w rzeczywistości jak i książce, była przez długi czas w śpiączce. Autorka, oprócz przejścia autoterapii, polegającej na zapisywaniu historii rodzinnych, swoich, całego życia, którego Paula może nie pamiętać po wyjściu z komy, równolegle pisze do innych, setek, setek tysięcy, a może milionów, wpływając na nie. Czytanie jest doświadczaniem.

„Jeśli o czymś piszę, boję się, że się wydarzy, jeśli kogoś kocham nadmiernie, boję się, że go stracę; a jednak nie mogę przestać pisać ani kochać…”.

Czasem pisze się dla kogoś, kto jest motorem pisania, jego esencją, nawet jeśli nie wiadomo, czy do niego samego ta opowieść dotrze. Może być w śpiączce, może żyć w równoległym czasie, albo po prostu, nawet mając możliwość, nie chce i nigdy tych słów nie przeczyta, pozostawiając listy nietkniętymi.

„Przez ostatnie miesiące stawałam się coraz bardziej wyjałowiona, ale być może te opowieści mają swoje własne życie w jakimś tajemniczym wymiarze i trzeba będzie tylko znowu się na nie otworzyć, aby wyszły z cienia i zamieszkały we mnie, poukładały się według własnej woli i przybrały formę słów”.

Gdybyśmy mieli pisać tylko dla samych siebie, stracilibyśmy ciągłość, sens, cel. Zapisujemy słowa z nadzieją, że ktoś je kiedyś znajdzie, zrozumie i uwierzy. Nawet jeśli wydaje się, że nie ma do kogo mówić, nie można rezygnować z opowieści. Pytanie o osobę może być również pytaniem o Boga – brak odzewu nie powinien unieważniać samego procesu opowiadania. Każdy nosi w sobie Paulę, do której chce mówić i za którą tęskni, od której wymagałby odpowiedzi, wpływu czy zależności, ale z różnych powodów nie jest to możliwe.

Recenzja ukazała się w 55. numerze kwartalnika s Z A F a [link].

2 myśli na temat “Pisanie jest introspekcją. „Paula” Isabel Allende

Co myślisz?